„Przegląd Końca Świata: Feed” to pierwsza z trzech książek, która opisuje codzienne zmagania młodych ludzi pracujących w blogosferze. Georgia i Shaun Mason to młode, zaangażowane w publicystkę rodzeństwo, prowadzące newsowego bloga informującego społeczeństwo o światowym fenomenie jakim jest epidemia wirusa Kellis-Amberlee, odpowiedzialnego za „życie po życiu”. Tutaj nazwane ironicznie „Powstaniem”.
Powieść Grant koncentruje się na codziennych problemach rodzeństwa oraz ich nowym zadaniu, którym będzie towarzyszenie senatorowi podczas prawyborów prezydenckich 2039/40 roku. Georgia, Shaun oraz pracująca z nimi Buffy, ruszają w trasę aby śledzić i opisywać na swoim blogu wszystkie wydarzenia z tego wyjątkowego turne. Oczywiście warto podkreślić, że w świecie przyszłości to blogerzy podają wszystkie najważniejsze newsy poprzez sieć, natomiast skompromitowane i zakłamane media straciły wiele na znaczeniu odkąd ukrywając w 2014 roku wybuch epidemii naraziły na niepotrzebną śmieć miliony ludzi.
Grant odrobiła zadanie domowe na piątkę z plusem. Otoczyła się wianuszkiem ludzi – ekspertów, którzy pomogli stworzyć jej świat najbardziej realnym z możliwych. Wszystko o czym pisze w „Feed” jest przemyślane, właściwie umotywowane, z imponującą dokładnością podparte naukowymi faktami. No może z wyjątkiem wirusa, ale sama historyjka jego stworzenia okazała się być bardzo ciekawa, zwłaszcza, że w większości przypadków ten etap po prostu się pomija i przechodzi do rozwalania łbów.
W podobnych sytuacjach zwykle nie ma happy endów. Nie ma jej również w powieści Miry Grant, która w bardzo dobry sposób wykorzystała potencjał stworzonego przez siebie świata. Finał jest eksplozją kumulowanych podczas czytania uczuć, jest całkowicie nieprzewidywalny. Pomimo chłodnych realiów i napiętej sytuacji, Grant wielokrotnie pozwala odetchnąć czytelnikowi dzięki wplecionym w fabułę żartom i gagom. Zupełnie, jakby chciała odwrócić uwagę od zbliżającego się za plecami zombie i pozwolić mu zatopić w naszym gardle zęby.
0 komentarze:
Prześlij komentarz