czwartek, 6 marca 2014

[RECENZJA] The Walking Dead Survival Instinct


The Walking Dead Survival Instinct to pierwszoosobowa gra akcji, bazująca przede wszystkim na serialowym dorobku studia AMC. Akcja gry ma miejsce zaraz po epidemii zombie. Dwóch braci – Daryl oraz Merle – stawia czoło setkom umarlaków. Cel? Przeżyć i i dostać się do Atlanty – jedynego bezpiecznego miejsca w okolicy. 



 
   Tytułu nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy zna serial oraz jego bohaterów. Gra pokazuje losy braci Dixon, zanim znaleźli się oni w grupie znanej z pierwszego sezonu serialu. Pomimo, iż obaj nie występują w komiksie (na podstawie którego nakręcono serial), to już od początku ulubionym bohaterem szeroko rozumianej gawiedzi został Daryl. Studio Terminal Reality zauważyło fakt uwielbienia młodszego z braci Dixon i  postanowiło „kuć żelazo póki gorące”. Efektem tego jest właśnie „The Walking Dead. Survival Instincts”.


Sprawca całego zamieszania i powód dla którego powstała gra.


   Jak w każdym przypadku, kiedy gra robiona jest na podstawie znanego tytułu, tak i tutaj można zarzucić twórcom wiele niedociągnięć . Uruchamiając grę po raz pierwszy zwracamy uwagę przede wszystkim na grafikę. Niestety od razu po rozpoczęciu nowej rozgrywki, widzimy, że nie ma czym się zachwycać. Gdybym nie wiedział, że gra jest z 2013 roku, nie uwierzyłbym w tak słabe wykonanie techniczne tego tytułu. W czasach, w których twórcy wielu produkcji, coraz mniej skupiają się na fabule, a bazują bardziej na grafice (nie jest to dla mnie pocieszający fakt, ale takie są realia) wiele osób, już na początku stawiało „The Walking Dead” na straconej pozycji. Ja, nie zważając na wady brnąłem dalej.

   Po chwili rozgrywki, mogłem już ocenić kolejną rzecz – sterowanie. Nie mam tu nic do zarzucenia. Wszystko jest proste i przejrzyste.


Gra nie grzeszy graficznym urokiem.
 
  Skupmy się teraz na tym, dlaczego warto zagrać w produkcje
Terminal Reality. Przede wszystkim znajdziemy tutaj zombie, a to zawsze jest plus. :)  Podoba mi się również pomysł podróży samochodem i niezbędnego paliwa, którego trzeba cały czas szukać. Między misjami można napotkać różne miejsca, w których  podczas przeszukiwań, uzupełniamy swój ekwipunek w broń, naboje czy jedzenie. Dodaję to grze swoistego "survivalowego" charakteru.
Fanom serialu może się także podobać wierne przedstawienie braci Dixon.
 
   Samo prowadzenie historii jest raczej neutralne. Nie mogę uznać, że fabuła jest zła, ale na pewno niczym nie zaskakuje ani niczym się nie wyróżnia. Cały czas idziemy naprzód, pokonując kolejnych umarlaków i wykonując poszczególne misje. Niestety świat, w którym się poruszamy, jest dość mały, a możliwość zwiedzania go jest bardzo ograniczona. Rzadko kiedy spotykamy budynek, który możemy zwiedzić nie wykonując przy tym misji. Z reguły natykamy się na niewidzialne ściany, lub bariery, których nie sposób pokonać.





Elementy survivalowe są jedynym znaczącym plusem produkcji.

   W grze występuje również całkiem niezły arsenał broni, ale tak naprawdę korzystanie z niej jest mocno ograniczone. Jeżeli chodzi o broń palną to wystarczy wypalić raz, by zaraz zebrała się przy nas horda zombiaków. Tak jak podczas prawdziwej zombie apokalipsy, musimy zatem raczej poruszać się cicho. Jedyną bronią, z której możemy korzystać na dalszy dystans, nie ujawniając swojej pozycji, jest kusza – ale to chyba nic dziwnego, zważając na to, iż gramy Darylem. Sama koncepcja jest fajna, ale wykonanie raczej średnie. Lokacje są na tyle małe, że nie zawsze jest szansa podejść truposza od tyłu i go zabić. Czasem jednak można biec spory dystans, a zombiak nawet się nie zorientuje.

   Powoli zbliżamy się do momentu, w którym trzeba przedstawić negatywne aspekty gry. Z przykrością muszę stwierdzić, że jest ich znacznie więcej. Po pierwsze, wcześniej wspomniana grafika. Następnie sama gra. Twórcy mieli naprawdę spore pole do popisu, patrząc na to, że gra nosi tytuł kultowego serialu, opowiadającej o najbardziej znanej postaci. Nie wykorzystali tego i stworzyli bardzo przeciętną grę, o słabej grafice i niezbyt rozbudowanej fabule. Modele zombiaków często się powtarzały, a ich wygląd nie zachwycał. Misje najczęściej polegały na dotarciu z punktu A do punktu B, lub znalezieniu jakiegoś przedmiotu. Czas gry? Zawzięty gracz, bez problemu przeszedłby ją w jeden wieczór. Produkcja nie stawia też żadnych wyzwań, brak jest momentów w których grający musi chwilę pomyśleć. Wymagania wiekowe od 18 roku życia są irracjonalne... Nie ma tu ani wulgaryzmów, ani potężnej ilości przemocy i krwi (może kiedyś by szokowała, ale teraz?). Co do ceny… gra nie jest nowa, a w niektórych miejscach trzeba za nią zapłacić nawet 200zł. To stanowczo za dużo.  

   Podsumowując: W przypadku kiedy otrzymacie grę, lub znajdziecie ją po bardzo okazyjnej cenie – możecie się skusić. W innym natomiast nie jest warta uwagi.

 Łukasz Rzadkowski
 
Gameplay:





   Platformy: PC, X360, PS3, WiiU

   Plusy:
     + Daryl 
     + Elementy survivalowe (poziom paliwa)
     + Próbuję czerpać inspiracje z serialu
 

   Minusy:
     - Ograniczone lokacje
     - Fabuła nie porywa
     - Kiepsa grafika
     - Sporadyczne bugi
     - Powtarzalne zadania
     - Walka bez emocji
     - wysoka cena
     


   Sedno klimatu: Elementy survivalowe.



Radioaktywny Ranking!
Jak oceniasz TWD Survival Instinct?



 



Podobał Ci się artykuł? Daj nam o tym znać!

0 komentarze:

Prześlij komentarz