wtorek, 4 sierpnia 2015

[RECENZJA] S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla


Wiele lat temu w internecie oraz prasie komputerowej, pojawiły się informację, iż ukraińskie studio GSC Game World rozpoczęło pracę nad niezwykle ciekawie zapowiadającym się tytułem. Projektów i pomysłów była masa, jednak twórcy gry, z każdym kolejnym rokiem wprowadzali do projektu wiele zmian. Nie wnikam jak zmiany te wpłynęły na całość, skupie się raczej na stwierdzeniu twardych i niepodważalnych faktów, zaczynając od tego, że po wielu latach oczekiwań, nareszcie w nasze ręce trafia S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla.

Mógłbym pisać długo, o tym do czego autorzy nawiązywali, skąd czerpali inspiracje i pomysły, jednak wolę ten temat nieco skrócić. Myślę, że większa część ludzi żyjąca w środkowo-wschodniej europie wie o tragicznym wydarzeniu z roku 1986, wydarzeniu które zmieniło świat na zawsze. Dla rzeszy niewtajemniczonej przypomnę, że 26 kwietnia wyżej wspomnianego roku, miał miejsce wybuch reaktora jądrowego w Czarnobylu. Katastrofa ta pochłonęła wiele ofiar, jeszcze większa liczba ludności odczuwała dotkliwe skutki napromieniowania (białaczki, nowotwory). To właśnie ten tragiczny wybuch, jest największą inspiracją autorów i cała akcja oparta jest o wydarzenia, które miały miejsce po nim. Uciekając w świat wirtualny, w roku 2006 miał miejsce kolejny wybuch, tym razem jego okoliczności były nieco bardziej podejrzane. Na cały skażony teren, została założona kwarantanna, której pilnie strzegą ukraińskie wojska. Sama akcja zaczyna się w roku 2012 i to właśnie wtedy mamy pierwsze zetknięcie z szarą rzeczywistością. Znajdujemy się wewnątrz strefy, nie wiemy kim jesteśmy, nie wiem co się z nami działo, jedyne co wiemy to fakt, iż musimy zabić jednego ze stalkerów. Kim w ogóle są stalkerzy? Postacie te zostały wykreowane przez braci Strugackich, a twórcy gry, postanowili pomysł rosyjskich pisarzy wprowadzić do świata wirtualnego. Ja określiłbym ich jako ludzi, którzy nie unikają niebezpieczeństw, walki, a wszystko tylko po to, aby się wzbogacić. Są to osoby znające strefę jak nikt, wiedzące o co im chodzi i uparcie dążące do celu. Nie chcę zdradzać więcej na temat fabuły, ponieważ jej odkrywanie sprawia wiele frajdy i nie chcę was pozbawić tej przyjemności. Tak więc ruszamy na podbój strefy.


Recenzja gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla


S.T.A.L.K.E.R: Cień Czarnobyla jest thrillerem FPP, z elementami RPG. Sam klimat, tematyka oraz fabuła, wprowadza nieco grozy, dodatkowo mamy tu do czynienia z “questami” (zadaniami), rozmowami z NPC, handlem, zbieraniem artefaktów, a to są pewne charakterystyczne cechy RPG. Wspominam o tym, gdyż chciałbym na początku zaznaczyć, iż nie mamy tu do czynienia ze zwykłym shooterem, który pozwoli nam beztrosko chodzić i strzelać do dość ułomnych przeciwników.

Cała mapa została podzielona na levele, które ładują się przy dotarciu do odpowiedniego punktu. System ten ma na celu usprawnienie rozgrywki i rolę swoją spełnia, jednak niektórym bardziej pasuje doładowywanie dynamiczne zastosowane np. w Gothic 3. Ogólnie obszar strefy jest bardzo duży i minie wiele czasu, zanim poznamy każdy jej zakamarek. Ja osobiście uważam, że system ten byłby dobry, gdyby nie jeden mały drobiazg, o którym wspomnę już za chwilę.


Recenzja gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla


Pora powiedzieć nieco więcej o warunkach panujących w samej strefie oraz o tym, na co możemy w niej napotkać. Oprócz “łowców skarbów” oraz wspomnianej już ukraińskiej armii, na obszarze w którym toczyć będzie się akcja, możemy wyróżnić kilka grup. Pierwszą z nich są bandyci, którzy zaatakują każdego, a spowodowane jest to faktem, iż są to ludzie nastawieni na grabież i zysk cudzym kosztem. Nie zawahają się pozbawić Cię życia, jednak na szczęście, są to jednostki dość słabo wyposażone i w sumie jedne z mniej groźnych. Najemnicy nieco różnią się od rabusiów, przede wszystkim mają o wiele lepszy ekwipunek, ale również i wyszkoleni. Do końca nie wiadomo czego można się po nich spodziewać. Równie niebezpieczne są siły specjalne oraz wojskowi stalkerzy, jeszcze lepiej uzbrojeni i na dodatek działający na zlecenie armii. W strefie napotkamy też na dość duża ilość mutantów. Konkretniej mówiąc, będą to zwierzęta (psy, dziki), które uległy mutacji w skutek napromieniowania. Nie są one bardzo groźne, jednak jeżeli tylko istnieje możliwość, należy się ich pozbyć. W dalszych etapach gry, natrafimy na Zombie, krwiopijców oraz kilka innych bestii. Warto tu zaznaczyć, iż niektóre z nich mają niesamowite umiejętności. Jedni potrafią skakać na duże odległości, inni potrafią znikać, a jeszcze inni kontrolować umysły ludzi. Na te jednostki, trzeba uważać, gdyż chwila nieuwagi może zakończyć się tragicznie.

Dodatkowo mamy tu też kilka frakcji wyznających konkretną politykę. Pierwszą jest grupa Powinność, która pomaga rządowi oraz wojsku walczyć z mutantami oraz innymi ugrupowaniami, które niekoniecznie popierają ich działania. Żołnierze którzy do niej należą są dość dobrze wyposażeni i osiedlają się w miastach. Kolejna organizacja to Wolność, w której skład wchodzą świetnie wyszkoleni i zorganizowani ludzie. Zajmują oni stare wojskowe magazyny na północy i toczą ciągle walki z Powinnością. Ostatni i w sumie najbardziej neutralni są ekolodzy. Do grupy tej zaliczają się naukowcy, którzy próbują zrozumieć otaczającą ich rzeczywistośći, przeprowadzając wiele badań i eksperymentów. Tyle jeżeli chodzi o organizmy żywe. Poruszając się po strefie nie tylko musimy mieć oczy z tyłu głowy, ale też musimy słuchać co sygnalizują nam detektory. Nie możemy zapomnieć o tym, iż cała strefa, jest terenem skażonym radioaktywnie. Dodatkowo w wyniku destabilizacji, natura przygotowała dla nas psikusa w postaci anomali. Jedne wynikają z zaburzeń grawitacji, inne powodują niesamowite wyładowania elektryczne, kolejne tworzą sadzawki wypełnione dziwnymi substancjami. Jedno jest pewne - anomalie są niezwykle niebezpieczne i mogą zabić bez problemu. Jest jednak coś, co sprawia iż zjawiska te są tak wyjątkowe. Przy wszystkich procesach jakie zachodzą, tworzone są artefakty o niesamowitych cechach. Niektóre z nich regenerują życie, inne pozwalają uodpornić się na promieniowanie, jeszcze inne zwiększają kondycję. Jest to towar najchętniej kupowany, najbardziej pożądany oraz cenny. To właśnie ich kolekcjonowaniem i sprzedawaniem trudzą się Stalkerzy.


Recenzja gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla


Ponieważ wiemy już na możemy natrafić, przydałoby się powiedzieć, czym się można bronić w S.T.A.L.K.E.R: Cień Czarnobyla. Arsenał jaki autorzy oddali nam do dyspozycji jest bardzo duży. Od zwykłych 9mm pistoletów, przez shotguny, karabiny, karabiny snajperskie, wyrzutnie rakiet, granaty, na miotaczach promieni skończywszy. Broni jest co niemiara, każda z nich ma swoje wady i zalety, każda posiada odmienną amunicję. Dodatkowo są też specjalne naboje, które są droższe i rzadsze, ale bardziej efektywne od zwykłych. Aby chronić nas przed różnymi czynnikami zewnętrznymi, stworzone zostało wiele kombinezonów. Każdy z nich daje nam ochronę: jedne uodparniają nas na działania elektryczne, chemiczne, promieniotwórcze, a inne na fizyczne. Oprócz tego, nasz bohater spotka w grze wiele przedmiotów, które może sprzedać lub wykorzystać. Masy apteczek, bandaży, napojów, czy chociażby jedzenia. Jak już wcześniej wspomniałem, głównym towarem handlowym są artefakty, jednak nikt nie zabrania handlowania bronią, amunicją czy też innymi przedmiotami.

Wszystkie rzeczy będziemy mogli zabrać od zabitych ludzi. Dodatkowo, autorzy przygotowali dla nas specjalne skrytki, w których ukryte są dość cenne i przydatne przedmioty. W całym systemie ekwipunku dopatrzyłem się kilku niedociągnięć, jednak powiem tylko o jednym najbardziej denerwującym. System przechodzenia pomiędzy levelami został napisany tak, aby po opuszczeniu danego obszaru, zostały w nim ciała oraz wszelkie zniszczenia jakie poczyniliśmy. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że po powrocie do wcześniej opuszczonej przez nas strefy, po podejściu do zabitego przez nas wroga, znajdziemy w nim nowy ekwipunek. Nie ważne, że parę minut wcześniej wzięliśmy wszystko co miał przy sobie, on po prostu jako trup nabył nowe rzeczy. To taki malutki minus, jednak mnie mocno irytuje.

Recenzja gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla


 Niektórzy mogą pomyśleć, ”a po co to jedzenie i inne gadżety”. Otóż twórcy chcieli zrobić grę niezwykle realistyczną i musze przyznać, że to im się udało. Świadczy o tym fakt, iż nasz człowiek ma ograniczone możliwości udźwigu, odczuwa głód, zmęczenie, broń ulega zużyciu, zacina się itd. Jeżeli chodzi o strzelanie, to również jest ono świetnie zrobione. Wystarczy jeden celny strzał w głowę i przeciwnik pada na miejscu. Jeżeli zaś, ubrany będzie on w gruby pancerz, to nawet cały magazynek nie pozbawi go życia. Tak samo ma się sprawa odporności na strzały naszego bohatera.
Cała gra jest bardzo realistyczna i za to olbrzymi plus.

Kolejną rzeczą o której musze powiedzieć jest sztuczna inteligencja komputera. Tu twórcy pokazali prawdziwy kunszt, ponieważ większość grup czy też frakcji, zachowuje się w charakterystyczny dla siebie sposób. Jedni czekają aż ich zaatakujesz, inni atakują bezpośrednio, czy też próbują obejść Cie z flanki. Wiele jest strategi, jednak cel jeden - pozbawić Cię życia. Tak więc zdanie wypowiedziane przeze mnie na początku recenzji jest prawdą. Nie jest to strzelanka, w której weźmiemy sobie jakiś tam karabin i pójdziemy zabić całą grupę wojaków. Musimy wziąć pod uwagę to, że każdy z nich nie będzie stał jak słup i czekał aż przymierzymy i strzelimy mu w głowę. Jeżeli zobaczy jakąś skrzynię, pomieszczenie, drzewo lub inny przedmiot który da mu schronienie, na pewno z niego skorzysta. Co ciekawe, jeżeli zabijemy członka któregoś z zaprzyjaźnionych grup, tak że nikt nie będzie tego widział i słyszał, nic złego nam nie grozi. Jeżeli jednak nasz haniebny czyn zostanie zanotowany przez kogokolwiek, cała organizacja stanie przeciwko nam.


Pora powiedzieć nieco o grafice i związanych z nią tematach. S.T.A.L.K.E.R ma wręcz niesamowitą oprawę wizualną. Silnik ma olbrzymie możliwości i jeżeli macie na tyle mocne komputery, aby grać na największych detalach, z dynamicznymi światłami, to efekt który zobaczycie na swoich monitorach wprawi was w osłupienie. Ważne jest to, iż w grze zmienia się pora dnia, zmieniają się warunki pogodowe. W nocy, grę ułatwi nam latarka zamontowana na naszym ramieniu i tu kolejny plus dla twórców, którzy idealnie stworzyli motyw oświetlenia. Wszystkie efekty wybuchów są bardzo realistyczne. Jeżeli nasz człowiek znajdzie się w polu rażenia, to nie tylko odczujemy tego skutki, ale i je zobaczymy. Podczas naszych podróży czeka nas wiele ciekawych zjawisk wizualnych. Przykładem jest tu zbyt długie przebywanie w strefie mocnego promieniowania, podczas którego nasz ekran stanie się czarno-biały, a nasze umiejętności celności znacznie się obniżą, gdyż cały świat zacznie wirować. Kolejny zabieg zwiększający realizm gry. Bardzo ważna jest też niesamowita interakcja z otoczeniem. Każdy strzał czy wybuch zostawia po sobie ślady, uderzenie w skrzynie powoduje jej przesunięcie itd. Ogólnie grafika stoi na bardzo wysokim poziomie, jednak jak to bywa w tak obszernych produkcjach i tu twórcy nie ustrzegli się niemile wyglądających bugów. Latające ściany, znikające karabiny... co prawda jest tego niewiele, ale jest i nie można tego pominąć.


Recenzja gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla


Zanim przejdę do grywalności, powiem nieco o udźwiękowieniu. S.T.A.L.K.E.R ma bardzo dobrą, trzymającą w napięciu oprawę. Cały czas towarzyszy nam muzyczka, która wraz ze wzrostem tempa akcji, dopasowuje się i utrzymuje klimat. Wszystkie odgłosy wystrzałów broni, uderzenia o przedmioty, wybuchów, odgłosy charakterystyczne dla warunków pogodowych, głosy ludzi - wszystko zrobione tak jak należy. Oprawa dźwiękowa ogólnie stoi na bardzo dobrym poziomie.

Grywalność jest największym z atutów tego tytułu. Gra daje nam olbrzymie możliwości i jest totalnie nieliniowa. Możemy w dowolnym momencie wybrać zadanie, które mamy ochotę wykonać. Nic nie zostało z góry narzucone przez autorów. Questy są dość zróżnicowane, w jednych przyjdzie nam zdobyć jakiś artefakt czy element potwora, w innym zaś wcielimy sie w płatnego zabójcę i pozbawimy życia innego stalkera. Możemy również otrzymać zadanie zdobycia jakieś zmodyfikowanej broni, pancerza, obrony jakiegoś obozu oraz wiele, wiele innych, tak więc jak widać, jest w czym wybierać. Cały czas do naszej dyspozycji jest radar, na którym widnieje strzałka wskazująca nam cel naszej podróży.


Recenzja gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla


Oczywiście wcześniej musimy go sobie ustalić, a na to pozwoli nam palmtop, który jest bardzo ważną częścią naszego wyposażenia. Posłuży nam on jako mapa, dziennik, znajdziemy w nim spis zadań które aktualnie mamy wykonać, ranking stalkerów oraz niezwykle przydatną encyklopedię, która pozwoli nam na lepsze zapoznanie się oraz zrozumienie świata w którym przyjdzie nam toczyć walkę o pieniądze i życie. Wracając jeszcze do zadań, muszę powiedzieć, że trochę jestem rozgoryczony. Programiści studia GSC mieli ponad 6 lat, a w grze znalazłem wiele błędów. Chodzi głównie o błędy w questach, np. mam z kimś porozmawiać - robię to i nic. Jest takich baboli więcej i mógłbym to zrozumieć, ponieważ gra ta jest bardzo obszerna, jednak uważam, że posiadając tak dużo czasu, można było większą ich część wyeliminować.

Przyszła pora na podsumowanie. S.T.A.L.K.E.R: Cień Czarnobyla jest niewątpliwie grą wyjątkową. Posiada niepowtarzalną i rzadką fabułę, jest niezwykle realistyczna, daje olbrzymi wachlarz możliwości co sprawia iż jest niesamowicie grywalna, do tego przepiękna oprawa wizualna i świetne udźwiękowienie, które utrzymuje super klimat. Pomimo iż posiada kilka błędów i niedociągnięć, jest grą świetną i wartą polecenia. Jednym słowem jest to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się gracza.




0 komentarze:

Prześlij komentarz