niedziela, 7 września 2014

[RECENZJA] Fallout



Środek sobotniej nocy, godzina trzecia. Siedzę sam w pokoju ze słuchawkami na uszach i przemierzam radioaktywne pustynie w drodze do bunkra Lost Hills, będącego siedzibą Bractwa Stali, a w napotkanych lokacjach zabijam radskorpiony i kretoszczury, przy okazji testując nowy karabinek. Czy dostanę wreszcie tego Power Armora? 

Wtedy, wiele lat temu nie mogłem być pewny czy dostane Pancerz Wspomagany, byłem za to pewny, że Fallout to jedna z najwspanialszych gier w historii.

Tak w skrócie przedstawiają się moje wspomnienia z pierwszej części serii. Żałowałem tylko jednego - że noce są tak krótkie. 



Fallout to postapokaliptyczna, klasyczna gra RPG stworzona przez studio Interplay i wydana w 1997 roku na komputery osobiste. Produkcja osadzona została w futurystycznym świecie przyszłości, w którym postępujący rozwój technologiczny doprowadził do odkrycia niesamowitych technologii, jednak rozwój społeczny zatrzymał się na latach 40. ubiegłego wieku. Radość ludzkości ze zdobyczy nauki została jednak szybko przerwana przez globalną wojnę atomową pomiędzy Chinami i USA, rozgrywka osadzona więc została na terenie zniszczonych przez nuklearną apokalipsę Stanów Zjednoczonych.

W grze przyjdzie nam wcielić się w rolę mieszkańca atomowego bunkra - Krypty 13, który zostaję wysłany na powierzchnie w celu odnalezienia tzw. "water chipa" czyli urządzenia będącego filtrem wodnym umożliwiającym oczyszczanie wody w schronie. Stare urządzenie uległo awarii, a zasoby wciąż się kurczą, dlatego nasz bohater ma zaledwie 150 dni na znalezienie egzemplarza zastępczego.

Tak pokrótce przedstawia się nasze zadanie, a po zapoznaniu się z nim zostajemy przerzuceni do włazu krypty, gdzie w podziemnej jaskini prowadzącej na powierzchnie kryję się mnóstwo agresywnych szczurów. Od tego momentu mamy całkowitą swobodę poruszania się po świecie gry - tylko od nas zależy gdzie pójdziemy i co zrobimy aby uzyskać informacje o lokalizacji water chipa. A może wcale nie będziemy chcieli uratować krypty?




Fallout został osadzony w jednym z najbardziej klimatycznych uniwersów kiedykolwiek stworzonym w grach.

Odwiedzając okoliczne wioski i wykonując przeróżne zadania wreszcie natrafiamy na pomocne nam informacje. Wtedy jednak okazuję się, iż znalezienie water chipa może wcale nie zakończyć naszej przygody, bowiem na pustkowiach powstaje nowa, krwiożercza armia, prowadzona przez jednego z najbardziej klimatycznych antagonistów w historii gier.

W toku dalszej fabuły będziemy mieli okazję m.in. wyzwolić miasteczko spod rządów tyrana czy wykonać zadania dla organizacji skupiającej wiedze o dawnym świecie, zwaną Uczniami Apokalipsy. Jedno jest pewne - jest dużo do zrobienia.


Pustkowia żyją własnym życiem.



Już na początku gry mamy możliwość stworzenia swojej własnej postaci, którą później będziemy rozwijać poprzez system atrybutów, umiejętności, a także profity.
Atrybuty, zwane inaczej systemem S.P.E.C.I.A.L to zestaw cech określających m.in. siłę, inteligencje czy charyzmę naszej postaci. Wśród umiejętności znajdziemy te "bojowe" jak walka wręcz czy broń palna, ale także m.in. otwieranie zamków oraz pierwszą pomoc.

Profity natomiast to niezwykłe i unikalne zalety bądź przywary, które często mogą zostać zdobyte nie tylko w drodze awansu, ale poprzez wykonywanie zadań. Część z nich jest naznaczona falloutowym czarnym humorem jak np: krwawa jatka, wszystkie określają natomiast specjalne zdolności naszego protagonisty.

W przygodzie pomogą nam także rozmaici towarzysze, z których każdy ma swoją własną historię i osobowość.


Za rozwój naszego bohatera odpowiada opracowany przez twórców system atrybutów i umiejętności zwany S.P.E.C.I.A.L.

Walkę w produkcji rozegramy w klasycznym systemie turowym, wypełnionym jednak przez bezkompromisową, falloutową brutalność, która dodaję grze mnóstwo charakteru.

Dostępny dla gracza arsenał opiewał będzie w wiele rodzajów uzbrojenia, w tym oprócz broni do wali wręcz i palnej, także te najpotężniejszą - energetyczną.




Taktyczna walka stanowi jeden z najważniejszych elementów produkcji.

Soundtrack oraz efekty dźwiękowe to już prawdziwy majstersztyk. Mroczne ambienty idealnie podbudowują klimat zniszczonych atomowym holokaustem ruin jak i podziemnych laboratoriów. Mark Morgan, czyli autor kompozycji wykonał tutaj naprawdę wspaniałą robotę - gwarantuję, że ścieżki usłyszane w grze na długo zostaną wam w umyśle.

Oprawa graficzna produkcji to typowe, statyczne tła ukazane w rzucie izometrycznym charakterystycznym dla fabularnych produkcji końca lat 90. Styl graficzny świetnie współgra z koncepcją świata, idealnie wpisuję się także w klimat całości. Na szczególną uwagę, zasługuję także duża różnorodność lokacji - każde z głównych miast posiada unikalne elementy wyróżniającego ich wygląd. Na koniec, dla wszystkich tych których odstręcza archaiczna oprawa graficzna - Fallout w 1997 roku był jedną z lepiej wyglądających gier!


Taka grafika robiła w 1997 roku spore wrażenie.



Fallout to jedna z tych produkcji, które zapamiętuję się na całe lata. Wspaniałe i klimatyczne uniwersum, a także niesamowite tło fabularne to tylko ułamek powodów, dla których musicie sięgnąć po te produkcje!


I pamiętajcie. Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia.

Z pozdrowieniami z pustkowi

Tomasz Depczyński
Radioaktywny Redaktor

Intro: 



Gameplay:




   Platformy: PC

   Plusy:
     + Koncepcja świata
     + Fabuła
     + Otwartość świata gry
     + Falloutowy czarny humor
     + Genialny soundtrack 
     + Klimatyczne tła...

   Minusy:
     - które jednak dzisiaj nie prezentują się, aż tak fenomenalnie jak kiedyś....


   Sedno klimatu: Absolutnie wszystko!



Radioaktywny Ranking! 
Jak oceniasz Fallout?



 



Podobał Ci się artykuł? Daj nam o tym znać!

0 komentarze:

Prześlij komentarz