środa, 13 maja 2015

[RECENZJA] The Last Ship



Serial opowiada o załodze bojowego statku marynarki wojennej U.S.S. Nathan James.
Gdy praktycznie cały świat zostaje zaatakowany przez epidemię, większość populacji umiera. Na pokładzie niszczyciela znajduje się doktor Rachel Scott, która bada wirusa i stara się wynaleźć szczepionkę. Załoga robi wszystko, aby pomóc w tej misji.

Pomysł dobry - kilkuset marynarzy wraz z naukowcami starają się uratować ludzkość - a wszystko rozgrywa się na pokładzie statku. Wykonanie jednak jest dosyć mierne.

Minusem jest chociażby gra aktorska, która pozostawia sporo do życzenia. Jednak to można jeszcze wybaczyć. Najgorszy w tym wszystkim jest brak logiki w stworzeniu scenariusza - odcinek 4 jest tu najlepszym przykładem.

Fabule momentami brak sensu, natomiast patosu mamy tu pod dostatkiem. Honorowi żołnierze, którzy zrobią dosłownie wszystko, aby misja zakończyła się powodzeniem, chwile zwątpienia, rozwiane przez podniosłe przemówienia kapitana. Patos jest wszechobecny.

Serial, w pewnym momencie staje się przewidywalny a załoga U.S.S. Nathan James jest w stanie poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami.

Niestety The Last Ship nie jest do końca przemyślany i realistyczny - momentami nawet nie podpada po sci-fi. Wyprzedzę wasze pytania - jest wirus ale nie ma zombie. Ludzie umierają raz a porządnie.
Ogólne wrażenie po obejrzeniu całego sezonu - żołnierze są super, a najfajniejsi ci z USA... Taaa....

Ocena 5/10

Pani_Cogito
[Nuklearna Polska]



0 komentarze:

Prześlij komentarz