wtorek, 8 października 2013

[RECENZJA] Ołowiany Świt - Michał Gołkowski



Zacznę od tego, że pewnie większość z was zna serię gier S.T.A.L.K.E.R. - nawet jeśli sami w nią nie graliście to coś wam się obiło o uszy. Seria ta podbiła serca graczy na całym świecie, więc nic dziwnego, że doczekaliśmy się książek osadzonych w tym uniwersum.
Akcja zarówno gier jak i książek toczy się w Zonie - czyli zamkniętej strefie wokół Czarnobylskiej elektrowni.

Bohaterem "Ołowianego Świtu" jest stalker - Miś. Książka opowiada kilka historii związanych z życiem Misia. Jak zapewne wiemy, Czarnobylska Zona rządzi się własnymi prawami - spotkamy tu zmutowane zwierzęta i inne tajemnicze stwory. Będziemy zgłębiać mroczne zakątki tajemniczego świata.

Narracja, prowadzona w pierwszej osobie czasu teraźniejszego nadaje książce dynamiki i powala nam na własnej skórze odczuć emocje głównego bohatera. Tempo akcji jest szybkie przez co nie daje nam się oderwać od książki. Autorowi świetnie udało się oddać klimat Zony, a przygody stalkera wciągają nas w 100%.

Doświadczymy tu także wielu opisów broni, anomalii obecnych na tym terenie oraz zmutowanych stworzeń, które spotkać możemy na każdym rogu.

Książka idealna zarówno dla tych, którzy spędzili godziny nad grami komputerowymi osadzonymi w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a, jak i dla tych, którzy o tym świecie nie wiedzą za wiele.
Uważam, że Michał Gołkowski odwalił kawał dobrej roboty, pokazał że zna się na tym i tworzy z pasją.

Pani_Cogito
[Nuklearna Polska]

0 komentarze:

Prześlij komentarz