wtorek, 4 lutego 2014

Zmierzch Świata Żywych - III

Epidemia z każdym dniem przybiera na sile. Ludzkość coraz bardziej zapomina o człowieczeństwie. To już ostatnie przygody ocalałych w małym miasteczku Ashley Oaks. Po raz kolejny stawiają czoło hordom zombie i bandytom. Do gry wchodzi również wiceprezydent kraju, który nie pozostawi fortu samemu sobie. Ostatni raz towarzyszymy bohaterom w ich walce o przetrwanie. Rhiannon Frater wyciąga asa z rękawa i postanawia zakończyć trylogie z wielkim hukiem. Efekt końcowy, jest po prostu zachwycający. Hotel został odbity, o czym była mowa w poprzednim tomie, a miasto powiększa swoje granice, by móc przyjąć nowych ocalałych. Każdy z bohaterów powoli znajduje swoje miejsce na ziemi. Katie z Travisem biorą ślub, a następstwem tego jest ciąża. Natomiast Jenni wraz z Juanem i Jason’em, tworzą szczęśliwą rodzinę. Pomimo zbliżającego się końca, wszystko wydaje się mieć ręce i nogi. Gdyby jednak tak miało zostać, czytelnik zanudziłby się i odłożył książkę na bok. Zamiast tego, akcja wyszła poza mury obozu. Nową lokalizacją jest supermarket, do którego państwo zabierało ocalałych – niekoniecznie wedle ich życzenia. Może to nic oryginalnego, ale jakże efektywnego! Oczywiście nie będę nic zdradzać, bo popsułbym wam zabawę. Do akcji zostało wrzucone wiele spisków, zdrad, romansów i zwrotów akcji, które sprawią, że czytanie będzie czystą frajdą. Osobiście uważam, że to najlepsza część całej trylogii. Czytając książkę, autorka wielokrotnie mnie zaskoczyła. Miałem ochotę na więcej – co zapewne dobrze świadczy. Jest jednak pewien minus, mianowicie zakończenie… Zdecydowanie odstaje od reszty. Czytając tak ciekawą historię, spodziewałem się czegoś innego. Niektórym z was się ono spodoba, a niektórym nie. Ja należę do tych drugich, ale niestety nie wszystkich można zadowolić, pisząc jedno zakończenie. Dlatego ten aspekt, nie odbije się mocno na mojej końcowej ocenie. Podsumowując. Każdy z tomów zasługuje na uwagę, ale moim zdaniem ta część najbardziej. Jest ciekawsza i wywołała u mnie zdecydowanie więcej emocji, niż poprzednie dwie. Każdy znajdzie coś dla siebie, dlatego jest dość uniwersalną trylogią. Dobra końcówka, chodź u mnie pozostawiła lekki niedosyt.

0 komentarze:

Prześlij komentarz