niedziela, 13 kwietnia 2014

[RECENZJA] Strefa X


Obcy, którzy dostali się na ziemię, za swój cel wybrali jedno z Meksykańskich miast. Od razu stało się ono strefą odciętą od reszty świata. Dwójka bohaterów chcących przedostać się do USA, musi przebyć opuszczoną i niebezpieczną Strefę X. Ta podróż to ostatnia szansa, by powrócić do normalnego życia...


Od razu widać iż mamy do czynienia z filmem, łączącym motyw postapokalipsy i przybyszy z innej planety. Ciężko dokładnie ocenić film, ponieważ wywarł on na mnie bardzo mieszane uczucia.

Głównym naciskiem jest tytułowa “Strefa X”, która tak na prawdę odegrała bardzo znikomą rolę. Zanim będziemy w stanie zobaczyć niebezpieczeństwo, czyhające na zakazanym obszarze, wpierw zapoznamy się z bohaterami, których problemy i przebieg zdarzeń jest kolejnym “odgrzewanym kotletem”. Podobne scenariusze widziałem w niejednym filmie. Ot kolejna historia bogatej (i bardzo denerwującej) panienki i jej opiekuna dziennikarza.

Bohaterowie bywają momentami irytujący...

Kiedy w końcu wkraczamy na odcięty teren, ten wygląda on dość normalnie. Nie można powiedzieć, że widoki są złe, ale bardziej przypominało mi jakąś relację z podróży ekipy Discovery – tyle, że bez relacji. Tropikalny klimat wcale nie wyglądał na zniszczony, wręcz przeciwnie. Fakt faktem nie było ludzi, ale na takim terenie nawet w normalnym świecie żyję mało osób.

 Nie zważając na tematykę obcych i lekkiej apokalipsy, film jest bardzo spokojny. Jedni powiedzą „tak” inni natomiast „nie”. Czym dalej podążamy w głąb terenu, tym częściej słyszymy dziwne odgłosy. Niestety na tym to się kończy, ponieważ nic im nie towarzyszy. Oczywiście momentami są zwroty akcji, ale raczej nazwałbym je mruknięciami. Autorzy nie pokusili się wiec nawet o ukazanie nam pozaziemskich istot.

Odpalając film, byłem przygotowany na gęsty postapokaliptyczny klimat. Kiedy pojawiły się napisy końcowe, byłem dosyć rozczarowany, bo spodziewałem się czegoś innego. Jednak z upływem czasu, moje rozczarowanie mijało, a na jego miejscu pojawiło się coś bardziej pozytywnego. Doceniłem pomysł reżyseria, ponieważ zrozumiałem, że to nie miał być film jak każdy inny. Pełno w nim tajemnicy, oraz dość mrocznego klimatu.


W filmie zdarzają się ładne widoki.

Bohaterowie znajdują się w nieznanym miejscu po raz pierwszy i zdani są na ludzi, którzy mieli ich doprowadzić do granicy USA. Nie trudno się domyślić, że w końcu przyjdzie czas, kiedy zostaną sami. Zdecydowanie podobał mi się motyw zniszczonych budynków i spotkanie kobiety, która prawdopodobnie jest jedną z nielicznych mieszańców Strefy X. Po jej zachowaniu widzimy różnicę, pomiędzy zwykłymi ludźmi, a tubylcami.

Film nie zachwyca wykonaniem, jak i akcją, ale na zdecydowany plus zasługuje klimat. Pojawiają się pytania, na które jesteśmy zmuszeni sami odpowiedzieć. Nie każdy to zrozumie, ale są odbiorcy, którzy to bardzo lubią.


Podsumowując. Gdyby troszkę zmienić początek, na bardziej ciekawy, to film na pewno zyskałby na oglądalności. Podchodząc do tego filmu nie można się nastawiać na walkę z obcymi, szybką akcje czy rozlew krwi, ale raczej na dość prozaiczną historię wędrówki.

Łukasz Rzadkowski


Dodam jeszcze coś od siebie do tego, co powiedział już Łukasz. Przede wszystkim chciałbym poruszyć temat polskiego plakatu, którego autorom udało się na silę zrobić z filmu filozoficznego kino postapokaliptyczne. Wystarczyło trochę inwencji i Photoshop. Poniżej widzicie angielski plakat i jego polski odpowiednik... i jeszcze ten tekst z ulubionym filmem... Zostawiam to bez komentarza....

Radioaktywny Redaktor





Trailer:




   Premiera: czerwiec 2010 (świat)


   Plusy:

     + Dość porządne wykonanie
     + Skłania do refleksji
     + Założenia
   

   Minusy:

     - Banalni bohaterowie
     - Przewidywalna fabuła
     - Brak poruszających zwrotów akcji
     - Film z obcymi bez obcych
     - Mało klimatu postapo


   Sedno klimatu:Założenia.




Radioaktywny Ranking!
Jak oceniasz Strefa X?



 



Podobał Ci się artykuł? Daj nam o tym znać!

1 komentarz:

  1. Nie wiem co za talent robił ten plakat ale maski są komiczne :)

    OdpowiedzUsuń