poniedziałek, 29 grudnia 2014

[ZAPOWIEDŹ] 7 Days to Die


7 Days to Die to postapokaliptyczna gra survivalowa osadzona w znanym już z masy innych, podobnych dzieł świecie zombie apokalipsy. Czym więc może zaskoczyć nas ta wydawałoby sie prowizoryczna produkcja oraz jak wypada ona w zestawieniu z innymi grami z gatunku, takimi jak DayZ i Rust? Okazuję się, że całkiem dobrze, jej największym atutem jest bowiem prawdziwy i niemal namacalny klimat desperackiej walki o przetrwanie.


Do 7 Days to Day podchodziłem raczej sceptycznie. Zapowiedzi połączenia Minecrafta ze światem zombie nie wróżyły dobrze, a pierwsze screeny i materiały z gry także nie napawały optymizmem. Co więc się takiego stało, iż dziś z czystym sercem mogę polecić 7 Days to Die każdemu fanowi postapo?

Po pierwsze produkcja ta posiada możliwość gry jednoosobowej i nie traci wtedy nic ze swojego charakteru. Samotna rozrywka tylko potęguję klimat zaszczucia i osamotnienia, i to właśnie on przyciągnął mnie na długie godziny do rozgrywki. Po drugie, zapewnia ona całkowitą wolność przetwarzania świata gry, pomimo iż nie uświadczymy tutaj znanych z Minecrafta idealnie kanciastych bloków.

Zabawę rozpoczynamy od stworzenia świata i już tutaj rzucają się w oczy pierwsze plusy. Przy ustalaniu typu i charakteru obszaru rozgrywki posiadamy olbrzymie możliwości dostosowania go do swoich potrzeb - ustalenia ilości zasobów, szybkości i agresywności zombie czy długości nocy. Gdy generowanie świata zostanie zakończone zostajemy rzuceni w sam środek postapokaliptycznych pustkowi. W przeciwieństwie do Minecrafta oprócz ścinania okolicznych drzew i niszczenia pagórków w 7 Days to Die ważne jest także przeszukiwanie zrujnowanych domów czy wraków samochodów, bowiem to często w nich znajdziemy przydatne i unikalne wyposażenie.

Na początku kluczowe jest stworzenie broni i dotarcie do miasta, w którym moglibyśmy przeczekać noc. Przeszukując najważniejsze miejsca przy drodze, w końcu docieramy wieczorem do opuszczonego osiedla. Teraz musimy tylko przebić się przez żywe trupy i zabarykadować wewnątrz jednego z mniejszych domów. Używając znalezionych materiałów tworzymy na ekranie craftingu prowizoryczną siekierę oraz kuszę, a także paczkę bełtów i rozpoczynamy walkę. Po chwili jesteśmy już na poddaszu piętrowego bliźniaka w małym pokoju. Na dole zombie powoli przebijają się przez nasze barykady i pozostaję nam tylko mięć nadzieję, że nie zdołają wejść do środka dopóki nie nastanie świt, który to pozwoli na podjęcie ponownej walki. Klimat przetrwania w całym czasie naszej pierwszej rozgrywki wprost wycieka z monitora.

Drugiego dnia musimy zacząć zbierać jedzenie i wodę, których to zapas będzie jednym z najważniejszych źródeł przeciwdziałania odwodnieniu i głodowi. W trakcie gry często będziemy musieli sobie radzić także z chorobami, urazami czy nawet złamaniami. W nawet najmniejsze zadrapanie może wdać się infekcja, a zaledwie kropla wody może zawierać śmiertelne bakterie. W 7 Days to Die trzeba być ostrożnym jak w żadnej innej survivalowej produkcji.

Grafika gry stoi na wysokim poziomie i co najważniejsze skutecznie imituję świat realny, pomimo podzielenia obszaru gry na bloki. W 7 Days to Day nawet jeśli wykopiemy kilka bloków ziemi to nie utworzą one kanciastego wgłębienia w gruncie, krawędzie jamy dostosują się bowiem do reszty otoczenia dając naturalne i świetnie się prezentujące wrażenie autentyczności.

Serdecznie polecam wszystkim fanom postapokalipsy wypróbowanie 7 Days to Die, jest to bowiem produkcja przewyższająca o głowę wszystkie inne symulatory przetrwania w świecie pełnym żywych trupów. Genialny klimat, dobra grafika i częste dodatki z nową zawartością to zaledwie kilka elementów, które zachwycą Was w tej produkcji. Więcej materiałów z gry możecie zobaczyć na jej stronie Steam - TUTAJ.

Radioaktywny Redaktor
Tomasz Depczyński

Gameplay:


0 komentarze:

Prześlij komentarz